wtorek, 22 maja 2012

Wychodząc od źródła

Zasugerowałam się kilkoma blogami i postanowiłam dwie rzeczy:
1. Poszperać w łódzkich ciucholandach i poszukać "skarbów" :)
2. Chciałam własnoręcznie stworzyć kołnierzyk, który nie tylko ma spełniać rolę kołnierzyka, ale także musi 'wyglądać' :) W myśl > DIMyself :P

Zatem, jeśli chodzi o nr 1 > W ciucholandach byłam i poszperałam. Wychodząc zgarnęłam parę rzeczy jak *Sweterek z Zary w kolorze jasnej zieleni i z dekoltem w serek z przodu i z tyłu (15zł!)
*Żakiet, który obecnie oddałam do krawca w celu skrócenia rękawów (również 15zł)
*Torebkę/Kopertówkę z fakturą skóry węża w kolorze czekoladowym (10zł)


Zatem wczoraj, za sweterek, żakiet i torebkę zapłaciłam w sumie= 40zł  + za skrócenie rękawów 15zł. 
Co razem daje 55zł. Bazując, przykładowo, na sklepie ZARA za żakiet, sweterek i torebkę zapłaciłabym jakieś 700zł (minimum)


      Byłam raz w jednym ciucholandzie, jednak szukać materiałów, a nie ciuchów. Moje wspomnienia nie są zbyt miłe, bo wszystkie starsze kobiety które przestąpiły progi rzucały się na nową dostawę jak zwierzęta do wodopoju...Ani nie szło się przecisnąć, ani w sumie zbliżyć, bo kobiety wyrywały sobie ciuchy i taranowały wszystko łokciami. 
Teraz już wiem, że to po prostu taki typ sklepu, że ludzie przychodzą walczyć o kawałek materiału. Sklepy, w których byłam teraz są w porządku. Pod zdjęciami wypiszę gdzie byłam, żebyście musieli przejrzeć je wszystkie, a co.. :P

     Jeśli natomiast chodzi o punkt drugi - powoooli zabieram się za jego wykonanie. Materiały mam, jednak brakuje na razie czasu :) Może pod koniec tygodnia wrzucę zdjęcia tego co zrobiłam :)
_______________________________________

Poniżej zdjęcia sweterka i torebeczki. Żakiet mam do odbioru dopiero w czwartek, więc wtedy się nim pochwalę :P

Na początek, artystycznie:








No i w końcu normalne zdjęcia :)





Łódzkie ciucholandy, które miałam okazję odwiedzić:
*Na placu Wolności (wchodząc na plac od strony skrzyżowania Zachodnia/Legionów, po lewej stronie) - sklepik z pięterkiem. Bez oznaczeń cenowych ubrań. Jednak z tego co słyszałam ceny za sztukę idą od ok 10-x zł, no i dowiadujesz się ile płacisz dopiero przy kasie.

*Sklepy na Wschodniej - jest ich kilka, idąc od strony placu Wolności i skręcając na Wschodniej w prawo po drodze mijamy ok 5 sklepów z używaną odzieżą. To tam właśnie kupiłam rzeczy powyżej + żakiet.
Ubrania wiszą na wieszakach, no i nie trzeba przebierać przy "wodopoju".
Ceny od 5zł - 110zł, zależnie od sklepu.

*Sklep na Pomorskiej - ubrania dosyć marnej jakości, może i by się coś znalazło, jednak przekopywanie się przez ubrania - szmatki, żeby znaleźć coś fajnego to jednak nie jest moja mocna strona. Jestem raczej niecierpliwa w tego typu sprawach. No i dodatkowo kobietka, która stoi nad tobą i mówi jakie wszystko jest śliczne, a ja nie potrafię stwierdzić czy żartuje czy mówi serio.

*Zachodnia (tuż przy skrzyżowaniu z Legionów) - jest tam kilka sklepów, byłam co prawda w jednym, ale okazało się że cenowo wiele nie odbiega od normalnych sieciówek, także opuściłam lokal.

W sumie tyle :) Miałam plan obskoczyć więcej sklepów, jednak pogoda nie pozwalała mi nawet myśleć...Kiedy jest ukrop, mam ochotę jedynie siedzieć w domu :)

Pozdrawiam!!

5 komentarzy:

  1. lubie ciucholandy za to co mozna w nich odkopac:) fajne i widze udane zakupy
    masz ochote poobserwowac?

    OdpowiedzUsuń
  2. w ciucholandach można znaleść prawdziwe skarby :) świetna torebka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Torebka super i życzę powodzenia w robienia kołnierzyku ;)
    Pozdrawiam i zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za wszystkie komentarze :) Nie chciałabym, żeby mój blog umarł śmiercią naturalną - bez czytelników :P Za kołnierzyk się zabiorę i zamieszczę instrukcję, więc może komuś się przyda... :P

    OdpowiedzUsuń